Wiesz, że coś nie do końca Ci służy, a mimo to wciąż to robisz.
Na konsultacjach często słyszę takie zdanie – Tak tak. Ja wiem, że ….. (Tu wstaw co pasuje Tobie, np. późne chodzenie spać, picie kawy, pieczywo, słodycze, alkohol, itd.) nie są dla mnie dobre ale z jakiegoś powodu nie mogę przestać. I tutaj zwykle pojawia się taki niewinny uśmiech 🙂
Dlaczego tak jest?
Bo wpadłaś w pętlę nawyku, a ten nawyk mimo, że w dłuższej perspektywie Ci nie służy i co więcej Ty już to wiesz, to on daje Ci pewną natychmiastową gratifikację. I to właśnie z niej trudno jest zrezygnować. Szczególnie, że nawyki mają to do siebie, że są nawykowe co znaczy, że nie obejmujemy ich refleksją. Znaczy – działamy automatycznie. Jak po pewnym czasie, gdy kierujemy samochodem lub pokonujemy dobrze nam znaną drogę i już w ogóle nie musimy się zastanawiać co nacisnąć i gdzie skręcić.
No a nawet jeśli już mamy świadomość, że to co robimy nam szkodzi ( a często mamy i szczególnie mocno czujemy w momencie, gdy po zrobieniu tej czynności przychodzą wyrzuty sumienia) to i tak trochę nie wiemy jak z tego wyjść. Właśnie dlatego, że zmiana nawyku wymaga wysiłku. Wymaga pracy i powtarzalności. A na nią uważam musi też przyjść gotowość.
No dobrze. Ale co jeśli już wiem, że objadanie się wieczorem czy np. przesiadywanie do późnych godzin nocnych mi nie służy i naprawdę chcę to zmienić?

Jak to zrobić, jeśli zwykła motywacja to za mało?
Przede wszystkim zatrzymać się. To punkt numer jeden. Kluczowy. „Szukaj spokoju a sens sam się ukaże”. Jak? Wygospodaruj trochę czasu w ciągu dnia dla siebie. Może relaksująca muzyka, może chwila medytacji, głęboki oddech lub spotkanie z kimś w intencji rozpoznania siebie, np. konsultacja ajurwedyjska, coaching. Chodzi o to, żeby na moment zostawić to co do tej pory, wszelką pogoń i obowiązki i stworzyć przestrzeń tylko dla Siebie.
Punkt numer dwa. Z tego miejsca zadaj sobie kilka pytań i odpowiedz na nie szczerze i z serca.
Najlepiej pisemnie.
- Czego chcę mniej w swoim życiu? W swojej diecie? (wybierz to co Ci przeszkadza, szkodzi)
- Czego chcę więcej w swoim życiu? ( co czuję, było by dla mnie dobre)
- Czym chcę zastąpić to co wymaga zmiany? ( zawsze, gdy czegoś sobie odmawiasz, daj sobie coś innego w zamian! Wybierz coś co stanowi zdrowy a jednocześnie ekscytujący zamiennik. To klucz do sukcesu)
- Co triggeruje mnie do wybierania tego typu niesłużących mi rozwiązań?
- Jak mogę zaspokoić te potrzeby inaczej? Co mogę zrobić, żeby mi się udało?
- Co może mi przeszkadzać?
- Co wtedy zrobię? Plan B?
- Dlaczego chcę to zrobić? Jaka jest moja intencja?
- Co dodatkowo może mnie wesprzeć?
- Po czym poznam, że mi się udało?
- Ile daję sobie czasu?
- Co zrobię jeśli mi się uda?
- Co się stanie jeśli dziś nic nie zrobię?

Podsumowując.
Kiedy nawykowo robisz coś co przestało Ci już służyć, masz gotowość się z tym pożegnać i chcesz to zrobić skutecznie, bez zbędnej szarpaniny, najpierw się zatrzymaj, zlokalizuj i rozpoznaj problem.
Poszukaj w sobie odpowiedzi.
Co Ci daje obecny nawyk? Jaka jest Twoja intencja?
Zastanów się również czy obecny moment w życiu sprzyja takim zmianom, czy np. jesteś w trakcie przeprowadzki i może być zbyt trudno zorganizować sobie teraz przestrzeń na nową rutynę.
Jeśli uznasz, że masz w sobie gotowość to rozłóż swój nawyk na czynniki pierwsze, rozpracuj, zrozum i przygotuj plan działania. Warunki? Plan musi być realny i możliwy do wykonania, prosty i na końcu każdego etapu powinna czekać na Ciebie nagroda. Ma się kojarzyć dobrze. Ma być przygodą, a nie drogą przez mękę. Przecież robisz to dla siebie. Dla swojego dobra. Nie dla męża, chłopaka, dziecka. Nie żeby wejść w bikini do lata. Dla siebie! Z miłością, troską, wyrozumiałością i dyscypliną 🙂 Niech więc będzie w tym staraniu radość.
Powodzenia.
Ps. Jeśli potrzebujesz wsparcia w namierzeniu niewspierających nawyków i czujesz, że nie chcesz ich rozpracowywać samotnie, potrzebujesz wiedzy w zrozumieniu i zaplanowaniu procesu to zapraszam na indywidualne konsultacje ajurwedyjskie.